Działalność FIFA od dawna budzi spore kontrowersje. To za sprawą podejrzanych transakcji i kontrowersyjnych decyzji, jak chociażby przyznanie Katarowi organizacji mistrzostw świata 2022. Nikomu nie trzeba przypominać, że wybór ten wywołał burzę ze względu na podejrzenia o korupcję. A to jedynie wierzchołek góry lodowej.
O czym przekonaliśmy się po raz kolejny. Brytyjski dziennik "The Sun" informuje, że w ciągu zaledwie trzech lat światowa federacja wydała aż 9 milionów funtów, czyli ponad 40 milionów złotych na prywatne odrzutowce dla pracowników! Głównie dla byłego sekretarza generalnego, Jerome'a Valcke'a.
Ten został zwolniony w 2016 roku po tym, jak udowodniono mu oszustwa finansowe przy sprzedaży praw telewizyjnych i udział w nielegalnej dystrybucji biletów przy okazji mistrzostw świata 2014. Ponadto został on ukarany dziesięcioletnim zakazem działalności w jakichkolwiek strukturach piłkarskich oraz grzywną w wysokości blisko 80 tysięcy funtów.
Teraz na światło dzienne wychodzą nowe fakty związane z Francuzem. Brytyjskie media informują, że miał on wielokrotnie podróżować prywatnie na koszt FIFA. M.in. do Taj Mahal, Doha czy Sankt Petersburga, gdzie zabierał swoje dzieci i ich nianię. Co więcej w 2017 roku szwajcarska prokuratura wszczęła postępowanie w jego sprawie, dlatego wygląda na to, że zwolnienie i zawieszenie to dopiero początek problemów 57-latka.