Choć Argentyna wygrała swój mecz el. MŚ 2018 z Chile, to Leo Messi miał przez całe spotkanie mnóstwo pretensji do sędziów liniowych. W trakcie meczu oraz po jego zakończeniu obrażał arbitra, a pech chciał, że ten zapisał to w protokole. Sprawą zajęła się FIFA i zdecydowała o zawieszeniu kapitana "Albicelestes" na cztery mecze w narodowych barwach. Zarówno dla piłkarza jak i jego drużyny narodowej kara jest bardzo surowa, bo oznacza, że najbliższy mecz w reprezentacji zawodnik Barcelony rozegra dopiero jesienią!
Ostatnio pojawiła się jednak szansa na złagodzenie tej decyzji i skrócenie dyskwalifikacji. Sytuacja taka miałaby miejsce tylko wtedy, jeśli Messi we własnej osobie zjawiłby się w siedzibie FIFA w Zurychu i złożył wyjaśnienia w tej sprawie. Okazuje się jednak, że ten wcale nie zamierza się tłumaczyć!
- Leo stwierdził, że nie zamierza lecieć do Szwajcarii i przepraszać za swoje zachowanie. Dodał, że jeśli FIFA zmniejszy mu karę to dobrze, a jeśli nie to trudno - powiedział szef Argentyńskiego Związku Piłki Nożnej Claudio Tapia w rozmowie z hiszpańską rozgłośnią radiową "Cope". Jeśli więc zawieszenie Messiego nie zostanie skrócone, ten w kadrze wystąpi dopiero w ostatnim meczu eliminacji do MŚ 2018 przeciwko Ekwadorowi. Mając jednak na uwadze to, jak Argentyna radzi sobie bez swojego kapitana, to starcie to może być już tylko spotkaniem o "pietruszkę". Niewykluczone bowiem, że "Albicelestes" w ogóle nie zakwalifikują się na mundial w Rosji.