Brazylia dość pewnie pokonała Meksyk 2:0 i awansowała do ćwierćfinału mundialu. Kluczową postacią Canarinhos był Neymar, który strzelił gola i zanotował asystę przy drugiej bramce. A poza tym niemiłosiernie ogrywał obrońców rywali. Do tego stopnia, że ci szukali wszelkich sposobów, by wybić mu dryblingi z głowy. Choćby nieprzepisowo.
W pewnym momencie doszło do dość nieprzyjemnej sytuacji za linią boczną. Neymar leżał na ziemi, gdy podszedł do niego Miguel Layun i sięgając po piłkę celowo nadepnął go butem na kontuzjowaną kilka tygodni temu kostkę. Zachowanie Meksykanina było skandaliczne, ale i tak więcej komentarzy wywołało to, co zrobił Brazylijczyk, który nagle zaczął się tarzać po murawie i krzyczeć z bólu, jak gdyby ktoś obdzierał go ze skóry.
Nic więc dziwnego, że o tej sytuacji sporo mówiło się także po końcowym gwizdku. A zapytany o nią został sam Neymar - To było chamskie zachowanie. Piłka nie była w grze, a my przebywaliśmy poza boiskiem. Coś takiego nie powinno się wydarzyć - powiedział skrzydłowy Canarinhos.
Gadali za dużo, więc niech jadą do domu - Neymar
- Meksykanie gadali sporo, wręcz za dużo, więc niech jadą do domu - dodał pogardliwie 26-latek odnosząc się do negatywnych komentarzy, jakie usłyszał chociażby od trenera rywali, Juana Carlosa Osorio. - Uważam, że bardziej niż krytyka, jest to próba sprowokowania mnie i podważenia moich umiejętności. Nie przejmuje się tym jednak, bo nawet takie rzeczy mogą wpłynąć na moją postawę - stwierdził.
Po pokonaniu Meksuku Brazylia awansowała do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się z Belgią. Mecz obu tych drużyn odbędzie się już w najbliższy piątek - 6 lipca - o godz. 20:00.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin