Polacy w drugiej połowie zaczęli grać nieco lepiej, ale do ideału nadal brakowało sporo. Adam Nawałka zdecydował się zmienić ustawienie i zacząć grać trzema obrońcami. Wiadomym było, że biało-czerwoni muszą uważać na szybkich Senegalczyków. Ale pomocną rękę do rywali wyciągnął... Grzegorz Krychowiak.
W 60. minucie spotkania pomocnik reprezentacji Polski zagrał do tyłu. Nie zauważył, że arbiter spotkania pozwolił sekundę wcześniej, aby M'Baye Niang wrócił na boisko. Musiał je opuścić po tym, jak doznał niewielkiego urazu. W całej sytuacji nie odnalazł się Jan Bednarek, który nie wiedział, że ma rywala za plecami.
Całą sytuację próbował ratować Wojciech Szczęsny, który wyszedł daleko od bramki, ale nie zdołał wybić piłki i Niang dał Senegalowi drugiego gola. Polacy protestowali, że napastnika nie powinno być wówczas na boisku. Ale sędzia z Bahrajnu został niewzruszony. Eduardo Iturralde Gonzalez, emerytowany sędzia piłkarski, umieścił wpis na Twiterrze. Uważa w nim, że arbiter popełnił ogromny błąd.
O wpuszczeniu zawodnika, który opuścił boisko ze względu na uraz, czy pomoc medyczną, decyduje sędzia. I może pozwolić na jego wejście w dowolnej chwili, ale przyjęło się, że powinien zrobić to wówczas, gdy piłkarz wchodzący, nie będzie miał wpływu na grę. Nie brakuje opinii, że sędzia z Bahrajnu błędu nie popełnił.