Rosjanie robią wszystko, aby pokazać się światu z jak najlepszej strony. Rząd tego kraju przeznaczył miliardy rubli na przygotowanie infrastruktury pod mistrzostwa świata. Wiele stadionów zostało już oddanych do użytku, a na niektórych trwają prace wykończeniowe, ale już teraz wiadomo, że pod tym względem wszystko będzie dopięte na ostatni guzik.
Problem stanowi natomiast coś innego. Wiele rosyjskich miast ma problem z bezpańskimi psami, których na ulicach jest mnóstwo. Taki stan rzeczy panuje również w Wołgogradzie, gdzie zagra reprezentacja Polski. Władze tego miasta, na walkę z tym zjawiskiem, przeznaczyły już 12 milionów rubli. Sposób w jaki Rosjanie radzili sobie z tym problemem budzi ogromne kontrowersje.
Jedynym znanym sposobem, które stosowały władze, była eliminacja psów. Sposoby w jaki Rosjanie radzili sobie z tym zjawiskiem spotkały się z ogromną krytyką ze strony ekologów, którzy wystosowali petycje w tej sprawie do Władimira Putina, Stanisława Czerczesowa oraz Gianniego Infantino.
Mimo zapewnień władz, ekolodzy nie dają im wiary i chcą wezwać do bojkotu mistrzostw świata. - Rozpoczęła się straszliwa czystka. Strzelają do psów nabojami z środkami uspokajającymi, które unieruchamiają psy, a następne umierają one po 15 minutach w wyniku uduszenia - powiedziała Olga Korzina z fundacji "Dog's Life", brytyjskiemu "The Telegraph".
Szacuje się, że w całej Rosji wydano 110 mln rubli na rozwiązanie problemu z bezpańskimi psami. Według doniesień portalu svoboda.org podobny proceder miał miejsce przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi w 2014 roku. Pracownicy odpowiedzialni za eksterminację zwierząt, mieli dostawać po 500 rubli za każdego zabitego psa.
Zobacz również: Rywale Polaków na MŚ 2018 molestowali seksualnie kobiety?!