Tuż po śniadaniu kadrowicze w eskorcie rosyjskiej służby bezpieczeństwa i kilku radiowozów policji ruszyli do kompleksu rozrywkowego Riviera w Soczi. Tam skierowali się w stronę delfinarium. Zajęli połowę sali i zaczęli podziwiać wspaniały pokaz. Delfiny wyczyniały w wodzie przeróżne cuda, a piłkarze byli zachwyceni ich show. Na koniec zrobili sobie wspólne zdjęcie i wrócili do hotelu na obiad. Cała sobota jest dla piłkarzy reprezentacji dniem wolnym. Chodzi o to, by gracze złapali świeżość przed wtorkowym bojem z Senegalem w Moskwie.
Podczas wyprawy do delfinarium zdarzyła się jedna nieprzyjemna sytuacja. Ustawiający się do zdjęcia Arkadiusz Milik pośliznął się na mokrej podłodze i bardzo groźnie się przewrócił. Skrzywiony z bólu trzymał się za nadgarstek. Wszyscy byli przerażeni, ale po chwili sytuację uspokoił sam Milik, który szeroko się uśmiechnął.