Dania - Australia 1:1 (1:1)
Bramki: Christian Eriksen 7 - Mile Jedinak 39
Żółte kartki: Poulsen, Sisto
Dania: Schmeichel - Dalsgaard, Kjaer, Christensen, Larsen - Eriksen, Schone, Delaney, Sisto - Poulsen (58. Braithwaite), Jorgensen (68. Cornelius)
Australia: Ryan - Risdon, Sainsbury, Milligan, Behich - Jedinak, Mooy - Leckie, Rogić (82. Irvine), Kruse (68. Arzani) - Nabbout (75. Jurić)
Duńczycy do czwartkowej rywalizacji przystępowali w znacznie lepszych humorach niż reprezentacja Australii, która przegrała swój pierwszy mecz z Francją. Ale "Socceroos" zostawili po sobie dobre wrażenie i nie byli na straconej pozycji w rywalizacji z Danią.
Spotkanie rozpoczęło się znakomicie dla zespołu Age Hareide. Już w 7. minucie przeprowadzili kapitalną akcję zakończoną strzałem Christiana Eriksena. Za asystę należy pochwalić Nicolaia Jorgensena, który w ciężkiej sytuacji wyłoży piłkę swojemu koledze z drużyny.
A zawodnik Tottenhamu zdecydował się na uderzenie z woleja i z 12. metrów strzelił nie do obrony. Duńczycy w pierwszych fragmentach meczu wyglądali zdecydowanie lepiej. Nie pozwalali swoim rywalom na wyjście z własnej połowy i spokojnie konstruowali kolejne akcje.
Bliski bramki był Jorgensen w 25. minucie. Po dośrodkowaniu Henrika Dalsgaarda napastnik wybiegł zza pleców australijskich obrońców i z pięciu metrów oddał strzał głową. Ale nie trafił w bramkę. Po drugim kwadransie to Australia zaczęła panować na boisku.
Do wyrównania, podobnie jak w meczu z Francją, "Socceroos" doprowadzili po rzucie karnym. W 37. minucie Yussuf Poulsen zagrał ręką po strzale Mathew'a Leckiego. Antoni Miguel Lahoz obejrzał całą sytuację na monitorze i zdecydował się wskazać na "wapno". A z jedenastu metrów nie pomylił się Mile Jedinak.
Po zmianie stron Australijczycy zaczęli grać zupełnie inaczej. Nie czekali na rywali na własnej połowie, a ruszyli do ataku. Próbowali zaskoczyć Duńczyków wysokim pressingiem i przynosiło to skutki. "Gang Olsena" nie potrafił dłużej utrzymać się przy piłce.
Ale pierwszą groźną sytuację mieli właśnie zawodnicy z Danii. Po akcji Lasse Schone i Poulsena z 15 metrów uderzył Sisto. Tuż obok lewego słupa australijskiej bramki. Na strzał z dystansu zdecydował się natomiast Aaron Mooy. Australijczykowi zabrakło niewiele, aby pokonać Kaspera Schmeichela.
W drugiej połowie obie drużyny nie stworzyły sobie sytuacji, którą można określić mianem "stuprocentowej". Australijczycy nieco dłużej utrzymywali się przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Po remisie "Socceroos" nadal mogą mieć nadzieję na wyjście z grupy.