Domagoj Vida, reprezentacja Chorwacji

i

Autor: EastNews Domagoj Vida cieszy się po zdobytej bramce.

Mundial 2018: Bałkański temperament i miłość do Ukrainy drogo kosztują. Kara dla Chorwata

2018-07-10 8:54

Międzynarodowa Federacja Piłkarska bardzo ostro reaguje na każdy przejaw manifestacji politycznej na stadionie. Podczas mistrzostw świata przekonali się o tym dwaj szwajcarscy piłkarze. Mimo kar, jakie są nakładane za każdy taki wybryk, podobnych incydentów nie brakuje. Kolejny tego przykład mieliśmy po spotkaniu Rosji z Chorwacją.

Walka o awans do półfinału trwała do ostatnich sekund sobotniego spotkania. Ale w regulaminowym czasie gry, jak i w dogrywce nie udało się wyłonić zwycięzcy. O tym, kto zagra o medale mistrzostw świata musiała zadecydować seria rzutów karnych. W tej lepsi okazali się Chorwaci.

Radość podopiecznych Zlatko Dalicia była ogromna. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że są autorami historycznego sukcesu. Chorwacja dopiero drugi raz doszła do półfinału mundialu i jest o krok od przebicia osiągnięcia z 1998 roku, kiedy to "Ogniści" zdobyli brązowy medal. Świętowanie Chorwatów trwało bardzo długo.

W radości po awansie zapędzili się nieco Domagoj Vida i Ognjen Vukojević. Do Internetu trafił film, na którym obrońca reprezentacji Chorwacji wznosi okrzyk "Chwała Ukrainie". Było do przewidzenia, że taki sposób świętowania nie spodoba się Rosjanom. Szybko zareagowali również sami Chorwaci.

Federacja piłkarska tego kraju w trybie natychmiastowym zawiesiła Vukojevicia, który był członkiem sztabu szkoleniowego. Nie obyło się również bez sankcji od FIFA. Piłkarska centrala nałożyła na Chorwata karę grzywny w wysokości 15 tysięcy franków szwajcarskich. Nic nie dały tłumaczenia Vukojevicia, że tak naprawdę uwielbia Rosję.

Najnowsze