Kucharz reprezentacji zdradza szczegóły

i

Autor: se.pl

Mundial 2018. Kucharz kadry Tomasz Leśniak: Przed meczem z Kolumbią Polacy zjedzą rosół

2018-06-23 4:00

Piłkarsko jest na razie marnie, ale reprezentacja Polski dużo lepiej jest przygotowana do mistrzostw świata w Rosji… kulinarnie. Kucharz kadry Tomasz Leśniak (37 l.) przygotował doskonałe menu, dostosowane do potrzeb piłkarzy. W dniu arcyważnego meczu z Kolumbią kadrowicze zjedzą pyszny domowy rosół.

Leśniak twierdzi, że posiłki w dniu meczu są kluczowe w kontekście dobrej postawy na boisku.

- Na dni przedmeczowy i meczowy mamy jadłospis, na którym opieramy się od lat – mówi „Super Expressowi” kucharz. - Na obiad w dniu meczu piłkarze zjedzą rosół z perlicy i giczy cielęcej, gotowaną pierś z perliczki i pierś z kurczaka. Do tego grillowany filet białej ryby, warzywa, węglowodany typu ryż dziki, słodkie ziemniaki, makaron bezglutenowy.

Kucharz reprezentacji zachwala dobre właściwości mięsa z perlicy.

- Rosół z perlicy jest nieśmiertelny. 12 lat temu już go gotowałem, a niedawno rozwinąłem o perlicę. Ona mi najbardziej przybliża naturalny smak kury, którą dawniej można było dostać. Bo nie ma co ukrywać, że te kurczaki teraz bywają różne – twierdzi Leśniak, który doskonale przygotował się do mistrzostw świata.

- Większość rzeczy jest zapewnione przez hotel, ale mamy też troszkę ze sobą. Chodzi o takie produkty, które u nas są oczywiste, a niekoniecznie też w Rosji. Na przykład kasza gryczana biała niepalona, siemię lniane, masło orzechowe, płatki ryżowe czy jaglane bezglutenowe. Jest to bardzo zbliżone do tego co brałem we Francji. To mój niezbędnik, bez którego nie mogę się obejść – zaznacza.

Leśniak pracuje z reprezentacją Polski już od 12 lat. Zaufało mu już kilku selekcjonerów. Jak twierdzi, przez ten czas wiele w gotowaniu dla piłkarzy się zmieniło.

- To nie jest tak, że 12 lat temu było źle. Było inaczej, nie można było na przykład przeprowadzić tak obszernych badań na nietolerancję pokarmową. Na przykład 12 lat temu jako główne źródło węglowodanów był wybierany makaron. Wszyscy go jedli przed i w dniu meczu. Dziś jest zastąpiony na przykład słodkimi ziemniakami, czerwonym lub dzikim ryżem, kaszą gryczaną białą niepaloną. Czyli produktami również mającymi węglowodany, ale dłużej utrzymującymi się w organizmie – wyjaśnia Leśniak, który zachwala również świadomość kulinarną kadrowiczów.

- Każdy wie, ile powinien zjeść na jego masę ciała, wydolność, potrzeby. Nie ma niejadków, ani łakomczuchów. Każdy nakłada sobie tyle jedzenia, ile potrzebuje. Ja nikomu nie odejmuję z talerza – zapewnia.

Leśniak jest mistrzem w zastępowaniu niezdrowych produktów zdrowymi, nie tracąc przy tym smaku potraw.

- Gotowanie dla sportowców różni się od tego dla restauracji. Przykład? Kotleciki z kurczaka panierowane w amarantusie w bułce bezglutenowej. Wyglądają bardzo podobnie jak kotlet schabowy, ale są zupełnie inne. Nie są przede wszystkim smażone w głębokim tłuszczu, i nie są panierowane w jajku. Oprócz tego do menu piłkarzy ostatnio wprowadziłem japońską zupę ramen. Śmiejemy się, że skoro zjedli ich zupę, to piłkarsko zjedzą ich w meczu – kończy Leśniak.

Najnowsze