Boniek uderzył w mocne tony. Był zły. Rozgoryczony. To było widać. Prezes PZPN nie chciał zdradzać zbyt wiele w rozmowie z dziennikarką TVP, ale sytuacja, jak się wydaje, trochę go przerosła. Rewolucja - dało się to wyczuć w słowach sternika polskiego związku.
- Tak jest dla nas od czterech mundiali. Nie można mieć jednak pretensji do drużyny. Kolumbijczycy byli sprytniejsi i piłkarsko lepsi. A w futbolu tak już jest. Ktoś jest lepszy, jest lepszy i pokazuje to na boisku - stwierdził enigmatycznie Boniek. - Pewien etap się zakończył. Ten zespół zrobił fajne rzeczy przez cztery lata. Pojechaliśmy na Euro 2016, było dobrze, pojechaliśmy na mundial, musieliśmy zagrać lepiej, nie zagraliśmy, nie mieliśmy rezerw. Teraz jest czas, by się zastanowić nad przyszłością.
W końcówce prezes PZPN trochę się zdenerwował. Dziennikarka TVP miała bowiem spore pretensje do polskich piłkarzy. Jak stwierdziła, chciało jej się płakać. - Było mi przykro, ale nie chciało mi się płakać, byli lepsi. Lepiej grali jeden na jednego, szybciej biegali. Tak to wyglądało, byliśmy słabsi, ale się staraliśmy - dodał na zakończenie.