Robert Lewandowski po rewelacyjnym początku sezonu złapał lekką zadyszkę. A może trzeba już mówić o kryzysie formy? Choć nie gra źle, napastnika zawsze trzeba rozliczać z goli, a tych Polak nie strzela. W ostatniej kolejce Bundesligi ponownie nie znalazł się na liście strzelców - to już czwarty taki mecz z rzędu! Na słabszej formie "Lewego" traci Bayern, który nie odnotował zwycięstwa od dwóch spotkań. Najpierw przegrał w Lidze Mistrzów z Atletico Madryt, a później sensacyjnie zremisował u siebie z FC Koeln 1:1. Na starcie sezonu mistrzowie Niemiec miażdżyli rywali. Wtedy też strzelał Lewandowski. Nie da się ukryć, że istnieje spora zależność w wynikach drużyny i formie Polaka.
Mamy nadzieję, że mimo małego kryzysu, w spotkaniu z Danią poprowadzi naszą reprezentację do zwycięstwa i przełamie tę chwilową serię bez gola. W pierwszym meczu eliminacyjnym (Kazachstan - Polska 2:2) trafił do siatki z rzutu karnego. Nie mamy nic przeciwko, żeby w sobotę również podszedł do "jedenastki" i w ten sposób dał radość sobie i polskim kibicom. Być może wtedy zejdzie z Lewandowskiego presja? Zegar tyka. Ponad 400 minut bez gola to nie przelewki.