Sędzia Szymon Marciniak

i

Autor: AP Sędzia Szymon Marciniak

Przesmycki winny sędziowskim aferom na MŚ 2018? Ostre słowa o szefie polskich arbitrów

2018-06-28 10:55

MŚ 2018 pod względem sędziowania są przełomowe. Na boiskach w Rosji arbitrów wspiera nie tylko znana od kilku lat technologia goal-line, lecz także system powtórek wideo VAR. Dzięki niemu wyeliminowano znaczną część pomyłek i wyniki na ogół nie są wypaczane. W Polsce wielu kibiców ma jednak spore problemy z właściwą oceną boiskowych kontrowersji. Zdaniem byłego sędziego międzynarodowego, Rafała Rostkowskiego, winny temu jest w dużej mierze szef polskich arbitrów Zbigniew Przesmycki i jego prywatne interpretacje.

Rafał Rostkowski przez lata był znaczącą postacią w polskim świecie sędziowskim. Znany przede wszystkim jako doskonały asystent, w trakcie mundialu 2018 pełni rolę eksperta TVP. Na antenie telewizyjnej analizuje kontrowersje. Napisał także mocny felieton dla sport.tvp.pl, w którym otwarcie skrytykował szefa polskich sędziów - Zbigniewa Przesmyckiego. "Dotknięcie piłki ręką przez Meksykanina Javiera Hernandeza w meczu ze Szwecją i decyzja sędziego Nestora Pitany, podobnie jak akcja z udziałem Argentyńczyka Marcosa Rojo i decyzja sędziego Cuneyta Czakira, rzuciły jasne światło na szkody, jakie w Polsce wyrządziły prywatne interpretacje przepisów rozpowszechniane w ostatnich latach. Brak rzutów karnych wiele osób krytykuje przez pryzmat błędnych interpretacji firmowanych przez PZPN, choć mundial rozgrywany jest według reguł IFAB i FIFA" - czytamy we wstępie.

Sędzia Rostkowski postanowił "obalić polskie herezje". "Winne tej sytuacji są absurdalne, niezgodne z przepisami IFAB i interpretacjami FIFA wytyczne dla sędziów, jakie w ostatnich latach były rozpowszechniane w Polsce. Wielu polskich kibiców i dziennikarzy ogląda mecze mundialu i ocenia pracę sędziów na podstawie tego, co w ostatnich latach czytali lub słyszeli - w Polsce. Żyją w przeświadczeniu, że niemalże każda ręka w polu karnym, "szczególnie taka wyraźna i odchylona", powinna być karana rzutem karnym" - napisał.

"Prawda jest jednak inna. Prywatne polskie interpretacje stosowane były w Ekstraklasie bez wiedzy i zgody IFAB czy FIFA i stoją w sprzeczności z ustaleniami i wytycznymi kompetentnych organizacji międzynarodowych. W efekcie mamy w Polsce trochę inną piłkę nożną niż ta zagraniczna, co widać nie tylko w grze klubów czy reprezentacji, ale również w reakcjach nad Wisłą na prawidłowe decyzje sędziów w Rosji" - napisał dalej. "Czas przestać mydlić ludziom oczy, że mecze piłki nożnej na poziomie międzynarodowym czy gdziekolwiek za granicą rozgrywane są według takich "zasad", jakie znamy tylko w Polsce" - zakończył Rafał Rostkowski. Polskich arbitrów w Rosji reprezentuje Szymon Marciniak i Paweł Gil. Pierwszy z nich jest sędzią głównym, drugi pomaga w wozach VAR.

Sprawdź wyniki sportowe na żywo. Tabele i statystyki.
Cały sport w jednym miejscu

Najnowsze