Kiedyś w MTV był taki program, który nazywał się „Date my mom”. Tam chłopaki umawiali się z mamami dziewczyn, których nigdy nie widzieli na oczy. I to właśnie poprzez spotkania z mamami mieli zdecydować – z którą dziewczyną zechcą pójść na randkę. Wtedy młodzi panowie zazwyczaj pytali – „A czy zatrudniliby ją w Hooters?”. Słynna sieć restauracji była znana z tego, że pracują w niej bardzo ładne kobiety. Jeśli dziewczyna pracowała w Hooters, to znaczy, że musiała być atrakcyjna. Dalej tak jest.
Teraz „Hooters” (nazwa restauracji nawiązuje do slangowego określenia piersi) chce zaangażować się w piłkę nożną. Coraz więcej podmiotów biznesowych z segmentu gastronomicznego reklamuje się przy futbolu i Hooters nie chce być w tyle. Ich pomysł na promowanie się przy najpopularniejszym sporcie świata jest jednak nietypowy.
Restauracja została sponsorem… drużyny dziesięciolatków. Ekipy Burton Joyce FC z Nottingham. Szybko zrobiło się o tym głośno na Wyspach, a niektóre materiały promocyjne Hooters usunął ze swoich kont w mediach społecznościowych. Dziewczyny pozowały w skąpych strojach obok małych adeptów piłki nożnej. "Hooters Nottingham są dumni z bycia nowymi sponsorami Burton Joyce U-10. Życzymy wam wszystkiego najlepszego w tym sezonie, chłopcy. Pokażcie im" – tak brzmiała treść postu na fanpage'u restauracji. Jak już wspominaliśmy – post usunięto, a zbulwersowani rodzice uznali, że granice dobrego smaku zostały przekroczone. I nie mówimy tu o jedzeniu w restauracji…
Anna Lewandowska porwała fanów seksownym tańcem. Wideo z jej zmysłowymi ruchami trafiło do sieci