Arkadiusz Milik, Napoli

i

Autor: East News Arkadiusz Milik

Oszustwo nie popłaca. Arkadiusz Milik przekonał się o tym bardzo boleśnie

2020-02-11 15:59

Symulowanie przez piłkarzy to zjawisko, z którym federacje piłkarskie starają się walczyć od dawna. Nie ma jednak złotego środka, bo to w zasadzie część piłkarskiego rzemiosła. Ale zawodnicy muszą być przygotowani na to, że jeśli będą próbowali oszukać arbitra, może spotkać ich kara. Przekonał się o tym Arkadiusz Milki, który będzie musiał sięgnąć do portfela.

Sytuacja z udziałem reprezentanta Polski dotyczy ostatniego ligowego spotkania w Serie A. Napoli rywalizowało z Lecce. Kolejny raz w tym sezonie Azzurri nie potrafili stanąć na wysokości zadania i przegrali z niżej notowanym rywalem 2:3. Jedną z bramek dla zespołu z południa Włoch zdobył Arkadiusz Milik. Ważna sytuacja z jego udziałem miała również miejsce w 73. minucie.

Polak po kontakcie z rywalem w polu karnym przewrócił się na murawę. Był przekonały, że został sfaulowany i domagał się podyktowania "jedenastki". Arbiter Antonio Giua miał zupełnie inne spojrzenie na tą sytuację i pokazał Milikowi żółtą kartkę za symulowanie. Nie interweniował również VAR, choć na powtórkach widać było, że przeciwnik podstawił polskiemu piłkarzowi nogę.

Nie dość jednak, że Milik został ukarany na boisku, to Włoski Związek Piłki Nożnej uznał, że piłkarz musi zapłacić dodatkowo 2 tysiące euro kary za próbę oszustwa. To pewna zasada we włoskim związku, który chce oduczyć piłkarzy symulowania. A jak wiadomo, Serie A zawsze słynęła z oryginalnych prób wymuszenia decyzji na arbitrach.

Najnowsze