Sytuacja z udziałem reprezentanta Polski dotyczy ostatniego ligowego spotkania w Serie A. Napoli rywalizowało z Lecce. Kolejny raz w tym sezonie Azzurri nie potrafili stanąć na wysokości zadania i przegrali z niżej notowanym rywalem 2:3. Jedną z bramek dla zespołu z południa Włoch zdobył Arkadiusz Milik. Ważna sytuacja z jego udziałem miała również miejsce w 73. minucie.
Polak po kontakcie z rywalem w polu karnym przewrócił się na murawę. Był przekonały, że został sfaulowany i domagał się podyktowania "jedenastki". Arbiter Antonio Giua miał zupełnie inne spojrzenie na tą sytuację i pokazał Milikowi żółtą kartkę za symulowanie. Nie interweniował również VAR, choć na powtórkach widać było, że przeciwnik podstawił polskiemu piłkarzowi nogę.
Nie dość jednak, że Milik został ukarany na boisku, to Włoski Związek Piłki Nożnej uznał, że piłkarz musi zapłacić dodatkowo 2 tysiące euro kary za próbę oszustwa. To pewna zasada we włoskim związku, który chce oduczyć piłkarzy symulowania. A jak wiadomo, Serie A zawsze słynęła z oryginalnych prób wymuszenia decyzji na arbitrach.