Koronawirus od wielu dni jest problemem ogólnoświatowym. Obecnie sytuacja związana z pandemią najgorzej wygląda w Europie, a zwłaszcza w takich krajach jak Włochy, czy Hiszpania. Tam zakażonych liczy się w dziesiątkach tysięcy, a z powodu choroby wywoływanej wirusem zmarło już kilka tysięcy osób. Nie ma wątpliwości, że najgorsze dopiero nadchodzi i tylko od nas zależy, czy uda się choć w nieznacznym stopniu odciążyć służbę zdrowia.
Nie jest to zadanie trudne, bo wystarczy zostać w domu. Wówczas odcinamy drogę wirusowi i nie mając kontaktu z innymi zakażonymi, sami mamy nieco więcej pewności, że nie zaraziliśmy się koronawirusem. Trzeba pamiętać również o tym, że nie u wszystkich występują objawy, a można być jedynie nosicielem. Dlatego tak ważne jest unikanie kontaktu z innymi. Przypomina o tym piłkarz Sampdorii Genua, Manolo Gabbiadini, u którego wykryto koronawirusa.
- Miałem podwyższoną temperaturę, ale nawet nie pomyślałem o tym, że mogę być zakażony. Wtedy żona mi zasugerowała, żebym zrobił test. Nie spodziewałem się pozytywnego wyniku – wyjawił zawodnik w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". Gabbiadini przedstawił również straszną perspektywę. Nie wiedząc o zakażeniu mógł narazić na niebezpieczeństwo wiele innych osób.
Gwiazdor Juventusu Turyn pędził do chorej mamy. Na lotnisku zatrzymała go policja
- Prześladuje mnie jedna myśl. Gdybym nie wiedział, że jestem chory, mógłbym wyjść i zarazić starszą osobę. We Włoszech wielu walczy z tą chorobą. Tę bitwę możemy wygrać tylko, gdy zostaniemy w domu. Musimy być bardzo ostrożni – zauważył włoski zawodnik. Te słowa na pewno dają do myślenia.