Mecz ułożył się dla nas znakomicie. Szybkie akcje Barłomieja Jaszki (30 l.) i Michała Jureckiego skutecznie rozbijały chorwacką obronę. Polacy już po 10. minutach prowadzili 6:3, ale potem do głosu doszli rywale. Bramkę za bramką rzucał jeden z najlepszych szczypiornistów świata Domagoj Dunvjak (26 l.), świetnie pracowały chorwackie skrzydła – zawodnik Vive Targów Kielce Ivan Cupić (28 l.) i Manuel Strekl (26 l.), a cuda w bramce wyprawiał Mirko Alilović (29 l.). Polacy ostatecznie zakończyli pierwszą część spotkania prowadząc 15:14, a katastrofa miała nadejść po przerwie.
Druga połowa rozpoczęła się dla „biało-czerwonych” fatalnie – Chorwaci zdobyli aż 5 bramek, a dodatkowo parkiet na noszach musiał opuścić dobrze spisujący się Jakub Łucak (25 l.), który po jednym ze starć został przypadkowo, acz potężnie, uderzony łokciem w głowę przez rywala.
Skandal na ME 2014. Duńscy ratownicy zwlekali z pomocą dla Polaka!
Podopieczni Michaela Bieglera (53 l.) popełniali mnóstwo błędów w ataku, byli nieskuteczni, a pierwszego gola zdobyli dopiero... po 7. minutach drugiej połowy. Dodatkowo zawodzili nasi bramkarze Sławomir Szmal (35 l.) i Piotr Wyszomirski (26 l.), którzy byli bezradni wobec kolejnych bomb rzucanych na ich bramkę.
Nieporadność Polaków skutecznie wykorzystywali Chorwaci, którzy pewnie utrzymywali czterobramkową przewagę. Trzecia drużyna świata ostatecznie wygrała 31:28 i zagra z gospodarzami turnieju Danią o finał Euro. Polakom pozostaje walka o 5. miejsce z Islandią (mecz w piątek o 16), choć trzeba przyznać, że po ostatnich występach – szczególnie w meczu ze Szwecją – apetyty kibiców były nieco większe.