Piłka ręczna. Mistrzostwa świata, mecz Chorwacja - Polska: Buntić rozstrzelał Polaków

2011-01-26 4:00

Już wczoraj reprezentacja Polski mogła zapewnić sobie udział w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Londynie. Niestety, podopieczni Bogdana Wenty (50 l.) nie zrobili tego. Biało-czerwoni przegrali z Chorwacją 24:28 (11:13), a aż siedem goli strzelił im znakomity rozgrywający, najlepszy zawodnik meczu - Denis Buntić (29 l.).

Początek meczu nie zapowiadał tego, że reprezentacja Polski tak bezradnie będzie wyglądać w końcówce spotkania. Biało-czerwoni grali świetnie, uzyskali kilkubramkową przewagę i wydawało się, że okażą się dla Chorwatów zbyt wymagającym rywalem. Jeszcze przed przerwą piłkarze Wenty dali się jednak dogonić niezwykle ambitnym i agresywnie grającym zawodnikom z Bałkanów. Koszmarnie wyglądała szczególnie końcówka pierwszej połowy, w której w ciągu kilkunastu sekund straciliśmy dwa gole.

Świetni tylko bramkarze

Po przerwie nie byliśmy w stanie dogonić rywali. Mało tego, Chorwaci systematycznie powiększali swoją przewagę. Nie pomogła nawet fantastyczna postawa dwóch bramkarzy reprezentacji Polski - Sławomira Szmala i jego zmiennika Piotra Wyszomirskiego. Obaj bronili wczoraj rzuty karne i sytuacje sam na sam. Na próżno...

- Przespaliśmy końcówkę pierwszej połowy. W drugiej zagraliśmy nieco lepiej w ataku, ale co z tego, skoro w tym meczu nie istniała nasza obrona. Tu się nie ma co oszukiwać, zagraliśmy słabo. Mimo że obroniłem parę sytuacji, to nie jestem zadowolony ze swojej postawy. Cieszyłbym się, gdybyśmy wygrali - mówi Piotr Wyszomirski.

Bezpośredni awans do kwalifikacji na olimpiadę uzyskują zespoły z miejsc 2-7 szwedzkich mistrzostw. Dlatego tak istotny jest dla Polaków piątkowy mecz z Węgrami o siódme miejsce w mistrzostwach.

O igrzyska z Węgrami

- Musimy się zmobilizować i po prostu wygrać. Łatwo nie będzie, bo Węgrzy to bardzo dobra drużyna. Przecież w sparingu przed mistrzostwami zremisowali z nami, a już na turnieju pokonali Niemców. Musimy jednak z nimi zawalczyć - podkreśla Wyszomirski.

Nawet jeśli Polacy przegrają w piątek z Węgrami, pozostanie przed nimi mała furtka, przez którą będą mogli wejść do igrzysk. Jeśli przyszłorocznym mistrzem Europy zostanie bowiem jedna z siedmiu najlepszych drużyn MŚ, przepustkę do kwalifikacji olimpijskich otrzyma właśnie ósmy zespół trwającego turnieju.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze