- W 2006 roku Karol Bielecki powiedział kiedyś na mnie Dzidziuś i tak zostało. Podobno dużo żartuję, śmieję się i lubię kawały. Stąd ta ksywka - wyjaśnia Michał Jurecki (28 l.), lewy rozgrywający drużyny Bogdana Wenty (51 l.). Jego starszy o pięć lat brat Bartek jak na kołowego przystało imponuje muskulaturą i tężyzną fizyczną. - Kiedyś na siłowni Artur Siódmiak powiedział, że jestem silny jak Shrek. Chłopakom się spodobało i już inaczej na mnie nie wołają - śmieje się zawodnik niemieckiego Magdeburga.
Młody chwali Babę
- Bartek Jaszka i Krzysiek Lijewski w tym sezonie rozdają karty w Bundeslidze. Czołową rolę mogą odegrać również podczas Euro w Serbii - chwali młodszych kolegów lider kadry Grzegorz Tkaczyk (31 l.), czyli "Młody". Ta ksywka to pamiątka z debiutu w drużynie narodowej, kiedy należał do najmłodszych w zespole. Wspomniani przez niego zawodnicy to odpowiednio "Baba" i "Pęto". Karol Bielecki (29 l.) to po prostu "Kola". Brzmi łagodnie, ale można się pomylić, bo lewy rozgrywający ma 202 cm wzrostu i siłę rzutu porównywalną z mocą wystrzelonego pocisku armatniego.
Wichura w Belgradzie
Kontuzjowanego Sławomira Szmala ("Kasę") w bramce zastąpi "Wichura", czyli Marcin Wichary (32 l.) z Wisły Płock. O miejsce w składzie nie musi się też martwić Mariusz Jurkiewicz (30 l.), nazywany przez kolegów "Kaczką", mimo 199 cm wzrostu. Woła tak na niego nawet trener Bogdan Wenta (podczas jednego z meczów krzyczał: "Kaczka, wracaj do obrony!").
Lewoskrzydłowy Vive Bartłomiej Tomczak (27 l.) to "Kopara". - Bartek lubi sobie pogadać, a buzia, czyli kopara, mu się nie zamyka - śmieje się Michał Jurecki.
"Lisek" albo "Chińczyk" to pseudonimy skrzydłowego Patryka Kuchczyńskiego (29 l.) z Vive. Koledzy uważają, że na boisku jest sprytny jak nikt w drużynie, a z wyglądu przypomina mieszkańca Kraju Środka.
Bez Szeryfa i Józka
Na Euro w Serbii w naszej drużynie zabraknie kilku znaczących graczy o barwnych pseudonimach. Kontuzje wyeliminowały Sławomira Szmala ("Kasę") oraz "Szeryfa" Marcina Lijewskiego (34 l.), a Mariusz Jurasik ("Józek") i Artur Siódmiak ("Siudym") nie otrzymali powołań.
Na czele biało-czerwonych stanie najbardziej charyzmatyczny polski trener - Bogdan Wenta, prywatnie dla kilku starszych kadrowiczów po prostu "Wentyl". Potrafi wylać na sędziów wodę i rozwalić automat z napojami. Z drugiej jednak strony to znakomity strateg i taktyk, za którym zawodnicy pójdą w ogień. Ambitny ponad miarę i wciąż głodny sukcesów. W tym cała nasza nadzieja na sukces na Bałkanach.
Zagrają na mistrzostwach Europy None