- Wznieśliśmy się na wyżyny, bo tylko tak mogliśmy wygrać z Polakami - stwierdził Norweg. - Ten turniej jest dla nas fantastyczny. Zagraliśmy dzisiaj najlepszy mecz od bardzo dawna - dodał, nie kryjąc radości i dumy z osiągniętego wyniku.
Euro 2016: Polska - Norwegia 28:30. Pechowy początek drugiej fazy
Skandynawowie mają powody, by świętować. W Polsce przegrali do tej pory tylko jeden mecz. Pierwszy, z Islandczykami, dla których było to zresztą jedyne pozytywne wspomnienie z Euro 2016. Zajęli bowiem ostatnie miejsce w grupie, odpadli z dalszej rywalizacji, a Norwegia dzięki temu awansowała do kolejnej fazy z kompletem "oczek". Szczęściu trzeba jednak dopomóc, więc w sobotę Skandynawowie poczynili pierwszy poważny krok w stronę medalu. Wygrali z gospodarzem mistrzostw.
To był wielki mecz całego zespołu. Polacy nie potrafili przejąć inicjatywy, złapać odpowiedniego rytmu, a Norwegowie po prostu rzucali. I w ten właśnie sposób czternasta ekipa ostatnich mistrzostw Europy popsuła fetę kibiców w krakowskiej hali. - Cała drużyna zasłużyła na pochwały, ponieważ przez sześćdziesiąt minut zrobiliśmy wszystko, żeby zgarnąć dwa punkty - podsumował grę swojej swoich kolegów Mamelund.
ME w piłce ręcznej: Tabela grupy I! TERMINARZ i sytuacja Polaków!
Autostrada do medalu? Norwegię mimo kompletu "oczek", wciąż czeka potężne wyzwanie. Jeśli nie dojdzie do kolejnych niespodzianek, o awans bić się będzie z Francją. I jeśli Polacy wygrają dwa kolejne spotkania z Białorusią oraz Chorwacją, to właśnie to spotkanie zadecyduje, czy Skandynawowie, czy Trójkolorowi awansują do półfinału Euro.