Grzegorz Tkaczyk dłuższego wywiadu udzielił dziennikowi "Sport". Opowiedział w nim o powodach zakończenia swojej kariery, najpiękniejszych chwilach na parkiecie oraz poza nim. - Z ciężkim sercem, ale decyzja była przemyślana, zresztą nie było zaskoczenia nią w naszym środowisku. Po siedmiu miesiącach bez treningu wróciłem na boisko, ale grą tego bym już nie nazwał. Co to za piłkarz ręczny, który nie może rzucać? A ja dawnej sprawności w prawym barku raczej bym już nie odzyskał. Pomogłem zespołowi w obronie na tyle, na ile mogłem. Ale organizm i ciało dały ewidentny znak, że już dosyć - powiedział "Młody" na temat końca swojej przygody z piłką ręczną.
"Młody" zdradził także, że dzięki szczypiorniakowi poznał swoją żonę, z którą ma trójkę dzieci. - Do łez zawsze doprowadzają mnie kibice, to w jak piękny sposób mnie pożegnali. Wtedy naprawdę dotarło do mnie, że to już koniec, że moja kariera to już historia. Sport mnie stworzył, ukształtował mój charakter, wszystko, co w życiu mam zawdzięczam sportowi, włącznie z żoną. Kinga przyszła kiedyś na nasz trening z koleżanką kolegi. Tak się poznaliśmy - wytłumaczył.