Super Express: - 28 grudnia historia twoich występów dla Polski zatoczy koło. W katowickim Spodku zmierzycie się ze Słowacją, w meczu, przeciwko której w 2002 roku debiutowałeś w kadrze.
Karol Bielecki: - Nie traktuję tego spotkania jako czegoś osobistego. To ważny sprawdzian dla drużyny. Ostatni w kraju przed styczniowym mundialem w Katarze. Oprócz Słowaków na Christmas Cup zagramy jeszcze z Węgrami i Czechami. Te mecze pokażą, na co będzie nas stać w mistrzostwach świata.
Karol Bielecki: Cieszę się na mecze w Polsce [WIDEO]
- Michael Biegler prowadzi reprezentację od 2012 roku. Pod jego wodzą nic wielkiego nie osiągnęliście. W Katarze to się zmieni i wreszcie powalczycie o medale?
- Niezwykle ważny będzie pierwszy mecz z Niemcami. Jak wygramy, to silniki odpalą, dwa punkty nas napędzą. A jak jesteśmy w gazie, to naprawdę ciężko nas zatrzymać. Dlaczego nie mielibyśmy potem pokonać Danii i Rosji, o Arabii Saudyjskiej i Argentynie nie wspominając?
- Jak skomentujesz głosy, że Michaelowi Bieglerowi brakuje charyzmy Bogdana Wenty z czasów jego początków na stanowisku trenera kadry?
- Akurat charyzmy to Biegler ma bardzo dużo! To dwie inne drużyny dowodzone przez innych ludzi, nie można mierzyć ich jedną miarą. Teraz piszemy nową historię. Trener Biegler wyciągnął do mnie rękę, kiedy nie grałem w Vive, i nigdy mu tego nie zapomnę. Podobnie, jak obecnemu szkoleniowcowi klubu z Kielc - Talantowi Dujszebajewowi, że na mnie postawił. Obaj odpalili lont pod tą moją armatą.
Karol Bielecki: Moje nowe życie bez oka - ZDJĘCIA!
- Czego Karol Bielecki życzy sobie od Świętego Mikołaja?
- Trzech medali: z mistrzostw świata w Katarze, z Euro w Polsce w 2016 roku i z igrzysk olimpijskich w Rio. Mam nadzieję, że ta prośba nie przekroczy możliwości Świętego (śmiech).
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail