Barlinek Industria Kielce - Magdeburg 29:30 pd. (15:13, 11:13, 3:4)
Barlinek Industria: Wolff, Błażejewski, Kornecki - Sanchez-Migallon Olejniczak, Kounkoud, Sićko, A. Dujszebajew, Tournat, Karacić, Moryto, D. Dujszebajew, Surgiel, Gębala, Karalek, Nahi
Magdeburg: Jensen, Portner - Meister, Chrapkowski, Musche, Kristjansson, Pettersson, Hornke, Weber, Mertens, Jensen, O'Sullivan, Bezjak, Smits, Damgaard, Bergendahl
Po raz kolejny potwierdziło się, że piłka ręczna to niebywale emocjonujący sport. I jak to w sporcie bywa, ktoś przeżywa radosne chwile, a ktoś musi pogodzić się z porażką. Po raz drugi z rzędu Barlinek Industria Kielce musiał pogodzić się z przegraną. Przed rokiem mistrzowie Polscy po dramatycznym meczu przegrali z FC Barcelona. Teraz po równie wielkich emocjach przegrali z Magdeburgiem.
Rywalizacja lepiej zaczęła się dla zespołu z Niemiec, który szybko uzyskał przewagę, jednak kielczanie potrafili odpowiedzieć. Od stanu 1:4 doprowadzili do remisu 6:6 i powoli zaczęli przejmować inicjatywę. Świetnie grał Alex Dujszebajew, a kapitalnie w bramce spisywał się Andreas Wolff, dzięki czemu Barlinek Industria wyszedł na prowadzenie. Na przerwę mistrzowie Polski schodzili z dwoma bramkami zapasu.
Przewagę utrzymywali również przez zdecydowaną część drugiej odsłony rywalizacji. Ale od 46. minuty świetnie zaczął bronić Nikola Portner i Magdeburg doprowadził do wyrównania. Akcję na zwycięstwo mieli kielczanie, jednak rozegrali ją źle i potrzebna była dogrywka. W tej lepiej spisali się zawodnicy z Niemiec. Magdeburg drugi raz w historii sięgnął po Ligę Mistrzów.