Wydawało się, że awans Polski do półfinału jest w zasadzie pewny. Po przegranej Francji z Norwegią nasi szczypiorniści mogli pozwolić sobie z Chorwacją nawet na porażkę trzema bramkami. Szanse były tym większe, że środowi rywale musieli wygrać jedenastoma golami, by trafić do strefy medalowej. Na tym poziomie wydawało się to nieprawdopodobne. Od pierwszych minut widać było jednak, że Manuel Strlek i spółka przystąpili do rywalizacji z gospodarzami bardzo zmotywowani.
ME w piłce ręcznej: Kamil Syprzak o meczu Polska - Chorwacja
Po raz kolejny okazało się, że piłka ręczna to sport, w którym nie da się niczego przewidzieć. Chorwacja walczyła tak zaciekle przez sześćdziesiąt minut, że udało się jej zapewnić sobie awans do półfinału! Tauron Arena w Krakowie wymieszała się łzami - bałkańskiego szczęścia i polskiego smutku. Po meczu łkali także nasi szczypiorniści.
- Nie patrzyliśmy na wynik meczu Francuzów, a na siebie. Nie daliśmy jednak rady. Staraliśmy się gonić, ale nie potrafiliśmy sprostać Chorwatom - powiedział Kamil Syprzak.