MŚ w piłce ręcznej. Poobijane walczymy o finał! [GALERIA]

2015-12-18 3:00

Jesteśmy w półfinale, ale nikt nam jeszcze nie zawiesił na szyjach medali. Musimy wciągnąć wnioski z poprzedniego mundialu, na którym byłyśmy czwarte, i wrócić do Polski z czymś więcej - mówi "Super Expressowi" ostoja reprezentacji Iwona Niedźwiedź (36 l.) po wspaniałym zwycięstwie biało-czerwonych nad Rosją (21:20) w ćwierćfinale mistrzostw świata w piłce ręcznej.

"Super Express": - Przede wszystkim wielkie gratulacje! Wygrałyście prawdziwą bitwę z Rosją. Wojnę pełną fauli, kuksańców, ale i pięknej walki.

Iwona Niedźwiedź: - Jeśli ktoś spodziewał się, że z Rosjankami wygramy gładko pięcioma, sześcioma bramkami, to gratuluję optymizmu. Sborna w Danii do wtorku wygrywała wszystko. Kiedy analizowałyśmy ich grę, okazało się, że mają w składzie 8-9 dziewczyn, które mogą rzucić do bramki niemal z każdej pozycji w ataku. Dysponowały potężną siłą rażenia. Wiedziałyśmy, że będzie wojna. Najważniejsze, że byłyśmy na nią gotowe.

Zobacz: MŚ w piłce ręcznej. Polska - Holandia NA ŻYWO w TV: Gdzie i o której transmisja i STREAM?

- W czasie meczu na parkiecie co chwila iskrzyło. Jak zdrowie, nie ucierpiała pani w ostrych starciach z Rosjankami?

- Trochę oberwałam. Czuję te starcia w kościach. Ale śmiejemy się z Moniką Stachowską, że my razem mamy prawie 70 lat i rywalki powinny do nas podchodzić delikatnie i z szacunkiem (śmiech). Może to nie był mój najlepszy mecz w tym turnieju, ale cieszę się, że pomogłam drużynie w obronie.

- W półfinale znów zmierzycie się z Holenderkami. Już wiecie, co trzeba poprawić, by wysoka porażka (20:31) z fazy grupowej się nie powtórzyła?

- Na pewno musimy zagrać zdecydowanie lepiej w ataku pozycyjnym, skuteczniej wykańczać akcje oraz twardo grać w obronie. To powinno sprawić, że zaprezentujemy się znacznie lepiej niż w pierwszym spotkaniu z Holenderkami. Zapewniam, że to będzie inny mecz, nie cofniemy się, nie pozwolimy im narzucić swojego stylu. Chcemy tu wygrywać jak najdłużej i wrócić z medalem!

Najnowsze