Po pierwszym meczu (25:24 dla Polski) w Gdańsku Bielecki, który wtedy nie rzucił żadnego gola, na łamach "Super Expressu" szczerze wypalił: - Nie trafiam do bramki, bo za mało gram. Gdy dostanę szansę, udowodnię, że warto mi zaufać i mogę dać wiele kadrze.
Zobacz: Feta w autokarze piłkarek ręcznych. Polska mistrzem Polski! [WIDEO]
Selekcjoner Michael Biegler musiał przeczytać te słowa, bo w rewanżu od początku postawił na "Kolę". I nie pożałował! Bielecki był nie do zatrzymania. Rzucał niemal z każdej pozycji - nawet z 13 metrów. A piłka śmigała między Niemcami z zawrotną prędkością.
- Karol to niesamowity człowiek. Miał pewne problemy, ale w meczu z Niemcami znów był na światowym topie. Dziękuję mu za to - chylił głowę przed klasą naszego olbrzyma Biegler.
Po pierwszej połowie Niemcy prowadzili 14:10. Dramatyczna końcówka meczu należała jednak do polskich zawodników, którzy musieli sobie radzić bez kontuzjowanych Mariusza Jurkiewicza i Bartłomieja Jaszki.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail