Płoczczanie zawiedli na całej linii. Duńczycy zaskoczyli polskim team niemal w każdym elemencie. Lepiej przechodzili z ofensywy do defensywy i na odwrót. Często zmieniali ustawienie. Na dodatek znakomicie w ich szeregach spisywały się gwiazdy. Nikolaj Markussen często wchodził jak w masło w defensywę Wiślaków i czynił prawdziwe spustoszenie. Duńskiego giganta nie potrafił zatrzymać nawet genialny ostatnio Rodrigo Corrales, a każda próba podwojenia gwiazdora kończyła się natychmiastowym przekazaniem piłki na skrzydło, gdzie czekał już przede wszystkim Michael Knudsen, autor aż siedmiu bramek dla duńskiej ekipy. Wiślacy tymczasem cierpieli. Każda akcja kosztowała ich sporo sił, a brakowało przede wszystkim regularności. Najskuteczniejszy w szeregach Nafciarzy okazał się Sime Ivić, ale jego nieliczne zrywy nie uchroniły zespołu z Płocka od prawdziwej klęski. Klęski, która po obiecujących występach z Barceloną, Paris Saint-Germain oraz Telekomem Veszprem, właściwie przekreśla szanse podopiecznych Piotra Przybeckiego na awans do kolejnej rundy.
Bjerringbro-Silkeborg - Orlen Wisła Płock 33:24 (18:14)
Orlen Wisła: Corrales 1, Morawski - Kwiatkowski, Daszek 1, Duarte 6, Wiśniewski 1, Ghionea 1, Rocha 2, T. Gębala 1, Ivić 4, Tarabochia 1, M. Gębala 2, Pusica, Mihić 1, De Toledo, Żytnikow
Bjerringbro: Rasmussen, Frandsen - Thomsen, Lassen, Nielsen, Hansen 6, Skube 2, Orsted 2, Kier, Olsen, Espersen 3, Markussen 7, Hundstrup 4, Klitgaard 2, Jensen, Knudsen 7