Selekcjoner drużyny narodowej Michael Biegler (54 l.) ma twardy orzech do zgryzienia przy doborze rozgrywających. Z urazem barku wciąż boryka się Bartłomiej Jaszka (32 l.) z Füchse Berlin, a tydzień temu w półfinale PGNiG Superligi z Azotami Puławy więzadła w kolanie zerwał Mariusz Jurkiewicz (33 l., czeka go co najmniej półroczna przerwa w grze). Dlatego pojawił się temat powrotu Tkaczyka, który z gry w kadrze zrezygnował w kwietniu 2012 roku.
- Jestem gotowy spotkać się z trenerem i porozmawiać o całej sytuacji - twierdzi Tkaczyk. - Na razie nie wypowiem się definitywnie ani w jedną, ani w drugą stronę. To nie jest na pewno tak, że kuszą mnie mistrzostwa Europy w Polsce. Wiem, że kadra ma problem przez kontuzje Jurkiewicza i Jaszki. Dlatego z mojej strony jest wola dyskusji na ten temat.
Powrót do kadry w najbliższym czasie byłby dla Tkaczyka dużym wyrzeczeniem, głównie z powodów rodzinnych.
Krzysztof Lijewski wraca na parkiet. Szanse Vive Tauronu Kielce rosną
- Sytuacja jest trudna. Niedawno urodziły mi się bliźniaki, przecież nie mogę ot tak zostawić żony na miesiąc i pojechać sobie na zgrupowanie. Muszę patrzeć na rodzinę. Poza tym teraz naprawdę o powrocie nie myślę, bo mam na głowie dużo spraw klubowych. Pod koniec maja jest Final Four w Kolonii, niebawem finał ligi polskiej z Wisłą Płock. Nie ma co zaprzątać sobie tym głowy. Poza tym to na razie tylko sprawa medialna, nikt z reprezentacji się do mnie nie odezwał. Jeśli taki kontakt będzie, siądę do rozmów - podkreśla.
Tkaczyk to jeden z najwybitniejszych reprezentantów w piłce ręcznej. W barwach narodowych rozegrał blisko 160 spotkań i zdobył ponad pół tysiąca bramek.