- Nie ma co ryzykować. Tym bardziej że już za tydzień zmierzymy się z Vive w pierwszym polskim starciu w Lidze Mistrzów - mówi Marcin. Młodszy brat to rozumie: - Szkoda, że Marcin nie wystąpi. Dużo rozmawialiśmy o tym meczu. Ale zdrowie jest najważniejsze. Zagramy przeciwko sobie za tydzień - pociesza się Krzysztof Lijewski.
Przeczytaj koniecznie: Mariusz Jurkiewicz tonuje nastroje po zwycięstwie Wisły Płock w Lidze Mistrzów
Bez "Generała", jak nazywany jest w Płocku Marcin Lijewski, Wiśle będzie ciężko pokonać Vive. Tym bardziej że kielczanie mają psychologiczną przewagę, bo w poprzednim sezonie wygrywali z odwiecznym rywalem wszystkie najważniejsze mecze. - Ale w tym sezonie Wisła w dobrym stylu awansowała do LM, nieźle radzi sobie w fazie grupowej tych rozgrywek i na pewno sprawi nam sporo problemów.
By myśleć o wygranej, musimy być maksymalnie skoncentrowani - przestrzega trener Vive Bogdan Wenta (52 l.) i komplementuje szkoleniowca Wisły Manolo Cadenasa (56 l.). - Nieraz grałem przeciwko jego drużynom i zawsze potrafił czymś zaskakiwać. Cenię go jako trenera i człowieka - podkreśla Wenta.
Nie przegap
Wisła - Vive
sobota, godz. 17.30
Polsat Sport News