Wydawało się, że nic nie jest w stanie wydrzeć zwycięstwa zawodnikom Patryka Rombla. Na trzy sekundy przed końcem spotkania Polacy prowadzili z Rosją 29:28. Wtedy rywale Biało-Czerwonych wzięli przerwę techniczną. Grę wznowili na linii połowy boiska i… zdołali rzucić gola. A konkretnie zrobił to zawodnik Orlenu Wisły Płock Siergiej Kosorotow. Oddał fantastyczny rzut z – około – piętnastu metrów. Wydawało się, że to próba, która nie może zakończyć się bramką.
Dramat Polaków z Rosją. Zwycięstwo wydarte na 3 sekundy przed końcem. Nieprawdopodobny scenariusz
A jednak! Sędziowie z Francji jednak nie zauważyli, że Kosorotow popełnił błąd kroków. Zrobił aż cztery duże susy, zanim oddał rzut na bramkę Mateusza Zembrzyckiego. Zrobił więc o jeden krok za dużo. To szok, że sędziowie biernie patrzyli, jak Kosorotow biegnie z piłką dobre kilka metrów. Akcja nie powinna zostać uznana, a jednak arbitrzy zaliczyli gola. To oznacza, że po trzech meczach drugiej fazy grupowej polscy szczypiorniści mają na koncie dwie porażki i remis. We wtorek o godz. 18.00 Polacy rozegrają ostatni mecz na węgiersko-słowackich mistrzostwach. Ich rywalem będą Hiszpanie, obrońcy tytułu.
Joanna Jędrzejczyk trafi do KSW?! Dostała oficjalną propozycję. Szykuje się spektakularny rewanż