W eliminacjach do Euro 2018 w piłce ręcznej Polacy przegrali już dwa z sześciu meczów (z Rumunią i Serbią). Ich sytuacja jest bardzo trudna i by zachować szanse na awans muszą dwukrotnie pokonać Białoruś - w czwartek w Mińsku i w niedzielę w Płocku. W kadrze na te mecze ponownie znaleźli się Karol Bielecki i Krzysztof Lijewski, którzy wcześniej nie byli powoływani przez Tałanta Dujszebajewa. Pierwszy z nich cytowany przez oficjalną stronę ZPRP przyznał, że nie miał wątpliwości dotyczących ponownego zagrania w biało-czerwonych barwach.
- Nie wahałem się nad powrotem. Ze względu na kontuzję Tomasza Gębali była taka potrzeba. Nasza sytuacja w grupie nie jest ciekawa, ale mam nadzieję, że po dwóch meczach z Białorusią będziemy mieli na koncie o cztery punkty więcej. Jest kilku chłopaków, którzy wrócili po kontuzjach i na pewno każdy będzie chciał pomóc tyle, ile może. Jedno jest pewne, każdy da z siebie sto procent. Wszyscy mają swoje problemy zdrowotne. Tak wygląda zawodowy sport, ale mimo to mobilizujemy się i nastawiamy na walkę - czytamy na stronie Zprp.pl.
- Białoruś to zespól, który cały czas robi postępy, z roku na rok idzie do przodu i ma w swoim składzie kilku fajnych zawodników. Musimy podejść w pełni skoncentrowani, szczególnie że nasza drużyna jest w przebudowie - przyznał Bielecki.
Mecze z Białorusią w czwartek 4 maja o godz. 17:00 i w niedzielę 7 maja o godz. 19:00.