Polska - Serbia, piłka ręczna. Belgradzkie piekło Polaków

2012-01-16 3:00

Nie tak to miało wyglądać. Polscy piłkarze ręczni dostali lodowaty prysznic na powitanie z EURO. Okazało się, że najsłabszą stroną biało-czerwonych jest to, z czego przez lata słynęli: mocna psychika. Wyszli na parkiet zdenerwowani, spięci i przestraszeni, co wykorzystali niesieni dopingiem swoich kibiców Serbowie, którzy pewnie wygrali 22:18 (11:7).

"Musicie nam pomóc, swoim śpiewem dodajcie nam skrzydeł" - na łamach poczytnego dziennika "Blic" apelował do kibiców największy gwiazdor drużyny gospodarzy Marco Vujin (28 l.).

Zresztą we wszystkich weekendowych gazetach starcie z Polską zajmowało eksponowane miejsca i w każdym tekście jak mantrę powtarzano: musicie pomóc piłkarzom wygrać z Polską!

Fani posłuchali. "Srbija, Srbija, Srbija!!!" i tak przez całe 60 minut kilka tysięcy fanatycznych sympatyków Serbii dopingowało swój zespół. A Vujin zdobył sześć goli i do spółki z Momirem Iliciem oraz kapitalnie broniącym Darko Staniciem momentami dosłownie tłamsił Polaków.

Pomyłki "Lijka"

O skali przewagi Serbów niech świadczy to, że po przerwie kilka razy prowadzili już różnicą nawet ośmiu goli. Być może gra ułożyłaby się naszym "Orłom" inaczej, gdyby na początku dwukrotnie nie pomylił się Krzysztof Lijewski, który niecelnie podawał do kolegów, co kończyło się zabójczymi kontrami podopiecznych Veselina Vukovicia.

A nasi denerwowali się coraz bardziej. Kto z kibiców pamięta niedokładne, dokonane nie w tempie zagrania Grzegorza Tkaczyka? No właśnie, z pewnością niewielu... A wczoraj ten twardziel popełnił kilka prostych, niewymuszonych błędów.

Podobnie było z innymi. Marcin Wichary bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach, by za chwilę przepuścić lekką piłkę między nogami. Kibice mieli pretensje, że dopiero w 36. minucie wszedł na boisko dysponujący atomowym uderzeniem Karol Bielecki.

- Ale on w ostatnim czasie nie jest przecież podstawowym lewym rozgrywającym - rozgrzeszali selekcjonera jego współpracownicy.

Spokój Wenty

Dla wielu obecnych w belgradzkiej Pionir Arenie sporym zaskoczeniem było też, a może przede wszystkim, zachowanie samego Bogdana Wenty. Znany z wybuchowego usposobienia trener tym razem był oazą spokoju. Nie kłócił się z sędziami, nie darł się na zawodników, a na pomeczowej konferencji kilka razy... się uśmiechnął, co po przegranym meczu chyba jeszcze się mu nie zdarzyło!

Chciałbym, abyśmy w każdym meczu tracili tylko 22 gole. Tyle że przy tym nie możemy sami strzelać zaledwie 18. - Widać było, że chłopcy starali się, chcieli. Ale może stres, pełna hala, presja okazały się za silne. Cały czas jednak twierdzę, że Serbia pozostaje w naszym zasięgu. Liczyliśmy na inny początek, ale to jeszcze nie koniec. Nie składamy broni - zapowiedział Wenta.

Grupa A
Polska - Serbia 18:22 (7:11)
Polska: Wichary, Wyszomirski - K. Bielecki 4, M. Jurecki 3, K. Lijewski 2, T. Tłuczyński 2, K. Syprzak 1, B. Jaszka 1, G. Tkaczyk 1, M. Zaremba 1, A. Wiśniewski 1, M. Jurkiewicz 1, P. Kuchczyński 1, B. Jurecki, Z. Kwiatkowski.
Serbia: Stanić, Marjanac - I. Nikcević 6, M. Vujin 6, M. Ilić 5, R. Prodanović 3, N. Vucković 1, D. Cutra 1, Z. Sesum, N. Manojlović, A. Toskić, R. Stojković.

Grupa A
Dania - Słowacja 30:25

Grupa B
Czechy - Niemcy 27:24
Szwecja - Macedonia 26:26

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze