- Bez względu na wynik meczu ze Szwedami nasz awans do mistrzostw Europy jest niezagrożony. Ale chcemy wygrać, by zmazać plamę po laniu (21:28), jakie dostaliśmy w Malmoe - obiecywał przed meczem Sławomir Szmal (35 l.).
Polacy od pierwszych minut ruszyli na rywali niczym podrażniony byk na korridzie. Dzięki szybkim atakom i kapitalnemu Szmalowi w bramce na przerwę schodziliśmy z wynikiem 12:10.
Po przerwie trwał koncert Szmala i Adama Wiśniewskiego, który zagrzewany przez dziesięciotysięczną publiczność zdobywał gole niemal z każdej możliwej pozycji. Skończył na siedmiu trafieniach, a nasi zrewanżowali się Szwedom, wygrywając 22:18.
Polska - Szwecja 22:18 (12:10)
Polska: Szmal, Wichary - Kuchczyński 2, Bielecki 5, Wiśniewski 7, Paczkowski, Jurkiewicz 1, Grabarczyk, B. Jurecki 4, Jaszka 1, Podsiadło, Kubisztal, Daszek 2