Vaclav Voracek i Jirzi Novotny sędziowali gorzej, niż Polacy grali w pierwszej połowie. Błędnymi decyzjami wypaczyli wynik meczu. Pierwszy raz nie popisali się, kiedy nie uznali prawidłowej bramki Marcina Lijewskiego (34 l.). Nie zauważyli, że piłka przekroczyła bramkową linię i nakazli grać dalej!
Po przerwie, gdy nasi gonili wynik, Grzegorzowi Tkaczykowi (31 l.) we wznowieniu gry przeszkodził Bo Spellerberg. Przewinienie na dwuminutową karę. Prowadzący zawody udali jednak, że tego nie widzą.Czesi najbardziej skompromitowali się przy stanie 25:23 dla Danii. Najpierw nie dostrzegli obrony w kole Mikkela Hansena, a potem nie uznali gola Mariusza Jurkiewicza, odgwizdując faul w ataku. Po meczu brnęli w kłamstwie sugerując, że Jurkiewicz... popełnił błąd kroków.
Wstyd, panowie sędziowie!