Sławomir Szmal

i

Autor: East News

Vive Kielce - Pick Szeged. Sławomir Szmal: Węgrzy chcieli nas połamać - WYWIAD

2013-03-19 3:00

Po dziesięciu wygranych z rzędu piłkarze ręczni Vive w pierwszym meczu o awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów przegrali z węgierskim Pick Szeged 25:26. - W niedzielę w Kielcach wyeliminujemy błędy i odrobimy straty - zapowiada kapitan kielczan Sławomir Szmal (35 l.).

"Super Express": - Gdyby Buntić na 18 sekund przed końcem meczu wyrównał na 26:26, wasza piękna seria wciąż by trwała.

Sławomir Szmal: - Wszystko kiedyś się kończy. Spodziewaliśmy się twardego meczu, ale Węgrzy grali tak ostro w obronie, jakby chcieli nas połamać. Sędziowie im w tym specjalnie nie przeszkadzali. Do tego bardzo gorąca atmosfera na trybunach, kilka niecelnych rzutów i zrobiło się nerwowo. Piłkarze z Szeged dużo biegali, ale w końcówce zaczęło im brakować sił. Musimy to wykorzystać u siebie.

- Jesteście poobijani po atakach Węgrów?

- Poobijani, ale cali. Teraz najważniejsze to zregenerować siły. Po 17 godzinach w autokarze dopiero w poniedziałek w południe dojechaliśmy do Głogowa, gdzie już dziś gramy z Chrobrym. Potem musimy odpocząć, by wyjść na Pick ze świeżymi głowami.

- Jaka jest recepta na pokonanie Węgrów?

- Trzeba usiąść na nich od początku i konsekwentnie grać swoje. Nasi kibice zrobią piekło, więc powinno być dobrze.

Najnowsze