To był mecz godny finału! W Płocku oglądaliśmy wszystko to, za co kochamy piłkę ręczną. Były efektowne akcje, była twarda walka i nie zabrakło także kontrowersji. Gra była bardzo wyrównana i nawet jeśli którejś z drużyn udawało się odskoczyć na kilka oczek, druga ekipa natychmiast skracała dystans. W drugiej połowie był moment, który mógł wskazywać, że to Vive wygra pewnie pierwszy mecz finałowy. Goście wypracowali cztery gole przewagi, ale później roztrwonili swoją przewagę i musieli drżeć o dobry rezultat do ostatnich sekund.
Na półtorej minuty przed końcem Tobias Reichmann wykorzystał rzut karny i Vive prowadziło 25:24. Wisła miała mnóstwo czasu, żeby wyrównać, lecz podopieczni Piotra Przybeckiego nie potrafili znaleźć recepty na Sławomira Szmala. Doświadczony polski bramkarz obronił ważny rzut tuż przed ostatnią syreną i dzięki temu kielczanie przywiozą do domu jednobramkową zaliczkę.
Rewanżowy mecz Vive Tauron - Orlen Wisła odbędzie się 27 maja o godzinie 14. "Nafciarze" muszą spełnić dwa warunki, by zdobyć tytuł mistrza Polski. Po pierwsze - wygrać. Po drugie - zdobyć minimum 25 goli.