Przed Final Four Ligi Mistrzów Vive Tauron Kielce nie było postrzegane jako wielki faworyt, ponieważ kadra Talanta Dujszebajewa jest już dość zaawansowana wiekowo. Wystarczy wspomnieć, że genialny Sławomir Szmal ma na karku 38 lat, a reżyser gry źółto-biało-niebieskich Uros Zorman - 36. Stara gwardia zagrała jednak na nosie krytykom i w Kolonii zagrała najlepiej spośród czterech czołowych zespołów Europy i wzniosła do góry najcenniejszy puchar na Starym Kontynencie. We wtorek w Kielcach odbyła się wielka feta, na której kilkanaście tysięcy mieszkańców miasta witało na rynku swoich bohaterów, którzy pozwolili im oderwać się od codziennych trosk.
Na scenie była nie tylko radość, lecz także łzy. Płakali zawodnicy, którzy odejdą po sezonie ze stolicy Gór Świętokrzyskich. Łez nie krył Ivan Cupić, Denis Buntić i Marin Sego. Wzruszony był także Grzegorz Tkaczyk. "Młody" postanowił zakończyć sportową karierę, ale na tyle pokochał Kielce, że pozostanie w klubie jako jeden z pracowników. Prezes Vive Bertus Servaas miał dla kibiców również bardzo ważną informację - w najbliższym czasie do ekipy mistrzów Polski dołączy aż siedmiu nowych zawodników. Wszyscy z nich są młodzi i uchodzą za najlepszych ze swojego pokolenia na Starym Kontynencie. Już od początku kolejnego sezonu w Hali Legionów występować będą bramkarz Filip Ivić, rozgrywający Dean Bombac, skrzydłowy Darko Djukić i obrotowy Patryk Walczak. Prawdziwa transferowa bomba wybuchnie jednak rok później. Wtedy to do Kielc przeprowadzi się Alex Dujszebajew, który choć ma dopiero 23 lata, to jest już liderem naszpikowanego gwiazdami Vardaru Skopje. Playmaker jest synem trenera kielczan - Talanta. W tym samym sezonie Vive zasili Marko Mamić. Rok później szeregi najlepszej drużyny Europy zasili bramkarz Władimir Cupara, który ma być następcą Sławomira Szmala.