Ten finał trwał krótko. W pierwszych dziesięciu minutach zawodnicy Orlenu Wisły wydawali się gotowi sięgnąć po upragnione trofeum. To oni wykorzystywali kontry, to oni regularnie punktowali. Tyle że ta passa trwała krótko, a gdy faworyzowani kielczanie włączyli wyższy bieg, odjechali rywalom niczym Ferrari na autostradzie. To było piorunujące dwanaście minut, w trakcie których z wyniku 9:7, zrobiło się nagle 12:16. I emocje jak się rozpoczęły tak skończyły.
Znakomite spotkanie rozegrał Sławomir Szmal. To bramkarz kielczan odebrał nadzieje płoczczanom. W ataku natomiast w role egzekutorów wcielili się Michał Jurecki oraz Uros Zorman. To ich bramki dały zespołowi Vive Kielce dziewiąty Puchar Polski z rzędu. I czternasty w historii klubu. Potwierdzając, że hierarchia w polskiej piłce ręcznej wciąż jest ustalona. Kielce pierwsze, Płock drugi, reszta daleko w tyle.
Orlen Wisła Płock - Vive Tauron Kielce 24:31 (12:16)
Wisła: Corrales, Wichary, Morawski - Daszek 1, Duarte 3, Racotea 3, Wiśniewski 1, Ghionea 2 (1/1), Rocha 4 (2/2), Piechowski, Tarabochia, Pusica, Mihić, Toledo 7, Żytnikow 3
Vive: Szmal, Ivić - Jurecki 8, Walczak, Reichmann 1, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde 3, Bielecki 3 (2/2), Jachlewski 1, Strlek 4, Lijewski 5, Jurkiewicz 1, Zorman 1, Bombac 2, Djukić 2