30-latek upadł za linią mety, stracił przytomność. Mimo reanimacji nie udało się go uratować, gdyż doszło do zatrzymania akcji serca. Pojawiły się informacja, że karetka musiała przeciskać się pomiędzy uczestnikami biegu, ale zdementowali je organizatorzy. - To jakieś nieporozumienie. Karetka była na linii mety, a akcja reanimacyjna została podjęta natychmiast. Karetka nie była wzywana, bo musiała być na miejscu i była - twierdzi Sławomir Rykowski, rzecznik prasowy „Biegnij Warszawo”.
KLICZKO - POWIETKIN. ZOBACZ CAŁĄ WALKE NA WIDEO
Do szpitala trafiło także 5 innych uczestników biegu. W niedzielnych zawodach uczestniczyło 15 tysięcy osób.