Ostatni raz Fischer startowała w mistrzostwach świata w... 2005 roku. Po sześcioletniej przerwie wznowiła jednak treningi, ćwiczy na własny koszt w Australii. - Wstaję o 5 rano, trenuję do... 7 wieczorem: siłę, technikę, pływanie... Jem głównie steki z kangura i twaróg. Mam bąble na rękach i nogach, ale nie poddaję się. Chcę się przekonać, gdzie jest granica moich możliwości - opowiada Fischer dziennikarzowi "Bilda".
Fischer miałaby na pewno już ponad 10 złotych medali olimpijskich, ale gdy była u szczytu formy, kraje socjalistyczne (w tym NRD) zbojkotowały IO w 1984 r.