Mówiło się o tym od bardzo dawna, ale nikt do tej pory nie przedstawił żadnych konkretnych dowodów. Aż do środowego poranka, kiedy to doszło do aresztowania!
Działacze FIFA, którzy zebrali się w pięciogwiazdkowym hotelu Baur au lac w Zurychu, gdzie w piątek mają się odbyć wybory na nowego prezydenta FIFA zostali zatrzymani. Policjanci pojawili się niespodziewanie w strojach cywilnych i podeszli do recepcji, w celu uzyskania kluczy do pokojów, w których znajdowali się podejrzani. O kogo chodzi?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że zatrzymano m.in. działaczy strefy CONCACAF (Konfederacja piłki nożnej Ameryki Północnej, Środkowej i Karaibów) - Jeffreya Webba, Eugenio Figueredo, Jacka Warnera, Eduardo Li, Julio Rocha, Costasa Takkasa, Rafaela Esquivela, Josę Maria Marina oraz Nicolasa Leoza. Jeden z policjantów miał ze sobą "dwie torby z dowodami".
Zobacz: Finał Ligi Europy. Damian Gawrych: Osoba Krychowiaka podkręca zainteresowanie meczem [ROZMOWA]
- Badaliśmy sprawę bardzo długo, dotyka ona prawie każdego organu FIFA, to nas mocno uderzyło - powiedział urzędnik organu ścigania, komentując całą akcję, której przygotowanie trwało przeszło trzy lata. - Korupcja przenika przez każdy element federacji. Wydaje się, że rozwija się ona wewnątrz FIFA w sposób bardzo złożony - zakończył.
Na miejscu pojawił się też sekretarz generalny FIFA, który stwierdził, że nie wie o co chodzi. Potem poinformowano, że piątkowe wybory odbędą się zgodnie z planem, a zatrzymani nie zostali na razie zawieszeni w prawach członków FIFA.