Aleksandra Mirosław

i

Autor: Iwanczuk/Sport/Reporter Aleksandra Mirosław

Aleksandra Mirosław pnie się po ścianie niczym kobieta-pająk. Bije rekordy świata. Ale.. Góry jej nie pociągają

2022-06-03 8:48

Żadna kobieta nie wspina się po ścianie tak szybko jak ona. Lublinianka Aleksandra Mirosław (28 l.) ustanowiła rekord świata we wspinaczce na szybkość podczas igrzysk w Tokio (6,84 s). W minionym miesiącu poprawiła go aż dwa razy wygrywając Puchary Świata w Seulu i Salt Lake City (6,64 i 6,59 s).

Rekordzistka świata zajmuje się wspinaczką na sztucznej ścianie od 15 lat. Jej specjalnością jest konkurencja na czas. Rozgrywa się ją jako osobną rywalizację w imprezach mistrzowskich (lublinianka jest mistrzynią świata 2018 i 2019). W debiucie olimpijskim, w Tokio była jednak tylko częścią wieloboju (Ola Mirosław zajęła w nim 4. miejsce). Za dwa lata w igrzyskach w Paryżu będzie już osobną konkurencją.

„Super Express”: - Gdzie może być kres rekordowi świata? Bo chyba nie da się pokonać 15-metrowej ściany w sekundę?

A. Mirosław: - Trudno określić kres, bo ten sport jest młody, wciąż szybko się rozwija. Pewnie bliżej tego kresu są mężczyźni (rekord świata to 5,17 s – red.). Ale sekunda to oczywiście abstrakcja.

- Co jest najważniejsze, aby w kilka sekund wykonać bezbłędne wejście na ścianę?

- Dla mnie to głowa i pozbycie się myśli, które przeszkadzałaby w wykonaniu zadania. Odsunięcie od stresu i wykonanie wszystkich ruchów z automatu. Natomiast nie obawiam się o swoją stronę fizyczną.

- Zniesie pani publiczną presję na sukces w igrzyskach olimpijskich 2024?

- Myślę, że dam sobie radę. Nigdy nie potrzebowałam pracy z psychologiem. Radzę sobie ze stresem i z własnymi oczekiwaniami. A moje oczekiwania wobec siebie są wyższe niż kogokolwiek innego. Nie mówię jednak o Paryzu, a realizuję opracowany przez mojego męża i trenera plan działania do igrzysk.

- Jak układa się małżeńska współpraca sportowa?

- Mateusz zaproponował mi, że mi pomoże, gdy kilka lat temu chciałam zmienić trenera. Byłam jego pierwszą podopieczną. To ja zrobiłam z niego trenera, a on ze mnie zawodniczkę na poziomie mistrzowskim. Dzisiaj odpowiada za cały mój trening, nie tylko za przygotowanie fizyczne.

- Jak szorstka ściana wpływa na pani palce?

- Uchwyty są chropowate, ale powodują tylko powierzchowne rany skóry i tylko podczas zawodów. Skóra się adaptuje i nie ma problemu. Gorzej było, gdy kilka miesięcy przed Tokio doznałam zerwania troczka w palcu i przez kilkanaście tygodni nie mogłam się wspinać. Ale zdążyłam.

- Uprawia pani wspinaczkę wysokogórską?

- To zupełnie inna specjalność. Do gór nie mam specjalnie pociągu. I nie mam na to czasu. Czasem tylko przejdę ze znajomymi po szlaku w Zakopanem. Może kiedyś, gdy zakończę sportową karierę…

- A jak reaguje pani na etykietki w rodzaju „kobieta-pająk”?

- Odcięłam się od komentarzy, rzadko je czytam, więc nie ma to na mnie wpływu ani znaczenia. A z pająkami też nie mam problemów. Nie boję się ich.

Konkurencja wspinaczki na prędkość (ang. speed climbing) rozgrywana jest na ściśle określonej sztucznej ścianie, pochylonej o 85 stopni i długiej na 15 m. Znajduje się na niej 40 uchwytów dla dłoni i 22 dla stóp.

Najnowsze