W głośnej sprawie premii, którą dostał za ustawiony mecz Zagłębia Lubin, Smuda niebezpiecznie daleko przesuwa granicę obłudy, struga głupka, opowiada banialuki o kradzionych jabłkach, które kupił na bazarze.
A mógłby przecież - tak, jak to proponuje Boniek - przekazać te 90 tysięcy złotych na cele dobroczynne i zdobyłby szacunek ludzi. Mój także.
Przeczytaj koniecznie: Brudna kasa Smudy. Zagłębie Lubin nie odzyska od byłego trenera 90 tys. zł za remis w ustawionym meczu!
Dopóki Smuda nie przekaże brudnych 90 tysięcy na dobry cel, będę uważał go za obrzydliwego sknerusa.