Anita jest wielka (i może rzucić 80 metrów)

2009-08-25 11:40

Rozstali się po ostrych słowach szkoleniowca, które mocno dotknęły Anitę Włodarczyk (24 l.). Nie ma jednak wątpliwości, że jej wspaniały występ w Berlinie to zasługa pięciu lat wspólnej pracy z Czesławem Cybulskim (74 l.).

"Super Express": - Zaskoczył pana złoty medal i rekord świata Anity?

Czesław Cybulski: - Nie. Przewidywałem go już w listopadzie ubiegłego roku, gdy rozpoczynaliśmy przygotowania. Katorżnicza praca miała dać miejsca w pierwszej trójce największych imprez.

- Tylko że w ostatnich dniach trenowała sama, względnie przy asyście innych szkoleniowców...

- Poradziła sobie z presją i z brakiem opieki szkoleniowej w treningu technicznym. Dowiodła tym samym, że jest wielką zawodniczką.

- Czy przed spięciem, które doprowadziło do zerwania współpracy, zdarzały się inne?

- Oczywiście, że były w ciągu pięciu lat. Bywało lepiej i gorzej, co jest nieuchronne przy krańcowych wysiłkach... A w końcu poszło o różnicę zdań na temat treningu. Uznałem, że już nie poprawimy dostatecznie techniki i chciałem postawić na siłę. Anita się sprzeciwiła. Choć kiedy się rozstaliśmy, sama podjęła intensywny trening siłowy.

- Jej rekordowy rzut był już idealny?

- Właśnie, że nie! Było sporo błędów, widać, że w tej zaniedbanej technice jest sporo do zrobienia. Anita ma predyspozycje, by jako pierwsza kobieta na świecie rzucić 80 metrów.

Najnowsze