- Kiedy złapałam coś podobnego przed paroma laty, nawet nie mogłam chodzić. Teraz tylko mnie pobolewa, ale da się żyć - opowiada nam.
Na szczęście do mistrzostw Europy w Barcelonie pozostało pięć tygodni i Anita może nadrobić jeszcze treningowe zaległości.
- Jestem optymistką. Jak zawsze - zapewnia Włodarczyk. - Na tydzień przed ubiegłorocznymi mistrzostwami świata też złapałam kontuzję, a potem wywalczyłam złoty medal i pobiłam rekord świata.