Anita Włodarczyk, Moskwa, lekkoatletyczne mistrzostwa świata

i

Autor: East News

Anita Włodarczyk leczy kolano

2014-04-23 4:30

Jak cię nic nie boli, to znaczy, że nie żyjesz. To porzekadło pasuje jak ulał do kariery Anity Włodarczyk (29 l.). Eksrekordzistka świata w rzucie młotem rok w rok musi leczyć dolegliwości. Teraz znów przechodzi rehabilitację, tym razem nogi.

Siedem tygodni temu podczas obozu treningowego w Kalifornii doznała uszkodzenia więzadła w lewej rzepce kolanowej. - Jeszcze przez tydzień nie będę mogła obciążać nogi - wyznaje nam Anita. - Nie wiem, kiedy wystartuję, a planowałam rozpocząć sezon 10 maja, na mityngu w Szanghaju. Ale dłuższa przerwa w treningach to nic nowego w mojej karierze. Dochodziłam potem do formy.

Ryan Giggs nowym trenerem Manchesteru United!

Mimo kontuzji Włodarczyk nie rezygnuje z walki o medale i bicia rekordów. - Kolano prawie już mnie nie boli. W sierpniowych mistrzostwach Europy chcę walczyć o medal. Wciąż też marzy mi się rzut ponad 80 metrów (nie udało się to dotąd żadnej kobiecie - przyp. red.). Na Gwiazdkę dostałam od mojej fizjoterapeutki, Asi, tort z liczbą 80,26. Obiecała mi następny, jeśli tyle rzucę - śmieje się młociarka.

Zanim doszło do kontuzji, jej treningowe rzuty były bardzo obiecujące. Trener Krzysztof Kaliszewski przeliczał je na odległość 82 metrów latem. Teraz nie sposób przepowiadać, czy uda się jej w tym roku pobić rekord świata (79,42 m) lub choćby rekord Polski (78,46).

- Ale jeden rekord życiowy już pobiłam: podciągnęłam się trzynaście razy na drążku i to nadchwytem dłoni - mówi z dumą wicemistrzyni olimpijska z Londynu. - Poprzednio podciągałam się tylko siedem razy i to podchwytem, co jest łatwiejsze.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze