Wynajęli w tym celu stado prawników, którzy wzięli się ostro do roboty. I w zeznaniach panny Irmy znaleźli wiele nieścisłości. Pochodząca z Bośni call-girl nie potrafiła wytłumaczyć jak mogła spotkać się z Davidam za drugim i trzecim razem, skoro w tym samym czasie przebywała poza USA.
Przeczytaj koniecznie: Piotr Nowakowski ma nerwy ze stali
Świadczą o tym dokumenty straży granicznej. Bo paszport Irmy Nici zniknął, podobno skradziony jej wraz z torebką.
Prawnicy Beckhamów - podobno szczuci przez wściekłą Victorię - dopadli Kristinę Davis dla której pracowała Irma Nici - która ponoć jest w posiadaniu filmów ze spotkań Davida i jej "podopiecznej" i która próbowała sprzedać je prasie.
Wykryli także, że call-girl za pierwszy wywiad na temat kontaktów z piłkarzem zainkasowała od gazety "In Touch" okrągłe 200 tysięcy dolarów.
Za szkalowanie imienia Beckhamowie zadają od prostytutki 16 mln dolarów, od wydawcy gazety jeszcze 9 mln. Zapowiada się ciekawa sądowa batalia.
Beckhamowie żądają od prostytutki 25 mln dolarów!
2010-09-28
14:35
Zwierzenia Irmy Nici, prostytutki, który opowiada o pięciu nocach spędzonych z Davidem Beckhamem (35 l.), wywołały gwałtowny kontratak Davida i Victorii. Beckhamowie żądają za jej kłamstwa 25 mln dolarów.