Będzie więcej Małysza

2007-05-22 21:45

Dwa i pół kilograma nadwagi lada chwila zostanie zgubione. Adam Małysz (29 l.) wraz z kadrą narodową rozpoczął bowiem na Średniej Krokwi w Zakopanem przygotowania do nowego sezonu. Ale zaraz może okazać się, że... na nowo będzie musiał przytyć.

Komisja skoków FIS rozpatrywać ma w piątek projekt zmian przepisu o współczynniku ciała BMI. Gdyby plan został przyjęty, mistrz świata musiałby przybrać na wadze.

Przeciążenia stawów

- W minionym sezonie ważyłem 54 kilogramy, a po nowemu musiałbym mieć 55 i pół, żeby pozostać przy tej samej długości nart - tłumaczy wiślanin. - Wyższa waga ciała spowodowałaby większą szybkość na rozbiegu, która i tak jest już wysoka. Za to w powietrzu latalibyśmy ciężsi, więc "tupnięcia" nartami na zeskoku byłyby mocniejsze, co oznacza większe przeciążenia stawów - niepokoi się nasz mistrz.

Cieszyć się życiem

Przygotowania do nowego sezonu rozpoczyna jednak pełen optymizmu.

- Wkraczam w kolejny etap życia i cieszę się, że mam motywację - mówi Małysz, który nie wie, jak długo zostanie na światowych skoczniach. - Nie myślałem jeszcze o ewentualnym starcie na igrzyskach w Vancouver w 2010 roku, chociaż każdy mnie do tej olimpiady popycha, mówiąc, że będę miał wtedy dopiero 32 lata - opowiada Adam i dodaje refleksyjnie: - Przed osiemnastką chciało się ciągle mieć więcej, a teraz jak najmniej. Czas tak leci, że ani się człowiek obejrzy, a już będzie na emeryturze. Trzeba korzystać z życia i cieszyć się tym, co się ma.

O co chodzi z BMI

Współczynnik BMI (stosunku wagi ciała do wzrostu) stosowany jest w skokach narciarskich dla wyznaczenia dopuszczalnej długości nart dla danego zawodnika. Obecnie przy zarejestrowanym oficjalnie wzroście Adama Małysza 170 cm i wadze ciała między 53 a 55 kg jego narty mogą mieć 241 cm długości. W myśl projektowanych zmian na tę samą długość nart "zasłużyć" będzie trzeba wyższą masą ciała. A jeśli pozostanie ona bez zmian, narty będą musiały być krótsze.

Najnowsze