Kibice pływania Włocha kojarzą doskonale. Magnini w swojej bogatej karierze zdobył wiele cennym medali. W stylu dowolnym przez wiele lat nie miał sobie równych i na wielu imprezach był gwiazdą. Reprezentant Włoch dwukrotnie zdobył tytuł mistrza świata na dystansie 100 metrów. Na igrzyskach olimpijskich nie udało mu się popłynąć po złoto, ale w 2004 roku w Atenach w sztafecie 4x200m wywalczył brąz.
Magnini już jakiś czas temu zakończył karierę i obecnie cieszy się sportową emeryturą. Ale media znów mają powód, aby mówić o włoskim pływaku. Wszystko za sprawą jego bohaterskiego czynu. Magnini wraz z narzeczoną przebywał na plaży Cala Sinzias na Sardynii. Gdyby nie jego obecność mogło dojść do wielkiej tragedii. Medalista olimpijski w pewnym momencie dostrzegł topiącego się człowieka.
Magnini nie zastanawiał się nawet chwili i ruszył na pomoc. Akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem. Turystę udało się uratować. Jak podają włoskie media mężczyzna zasłabł podczas próby dopłynięcia do dużego nadmuchiwanego łabędzia. - Kiedy dotarłem do tej osoby, nie mogła nawet mówić - powiedział Magnini w rozmowie z "La Gazzetta dello Sport". - Nie zastanawiałem się nawet chwili, po prostu musiałem to zrobić - dodał Włoch.
Polecany artykuł: