- Trochę szkoda, niewiele brakowało - żałował Kamil Stoch po skokach na 123 i 126 metrów. - Przydałoby się więcej szczęścia, ale nie czuję się największym pechowcem tych mistrzostw. Gdyby ktoś mi powiedział, że będę tu miał dwa czwarte miejsca, popukałbym się w głowę - przekonywał Stoch, czwarty zawodnik konkursu na średniej skoczni.
Polacy po 1. serii byli na trzecim miejscu. Rywale dolatywali jednak potem do 130. metra i takiego rezultatu zabrakło reprezentantom Polski. Najdalej z biało-czerwonych wylądował Stefan Hula, osiągając 127 m. Więcej obiecywaliśmy sobie po Adamie Małyszu. Nasz mistrz zaliczył 121 i 123,5 m.
- Tego Okabe trzeba udusić - powiedział Małysz po wyczynie 38-letniego japońskiego weterana, którego drugi skok na 135 m praktycznie pozbawił Polaków szans na podium. - Dzisiaj Stefan miał dwie świetne próby, każdy z nas skakał zresztą w finałowej rundzie przyzwoicie. Do siebie mam lekki żal za pierwszą serię.