Żona Stanisława Oślizły nie żyje
Informacja o śmierci Heleny Oślizło zasmuciła środowisko Górnika Zabrze w poniedziałek, 21 października. Klub potwierdził w komunikacie smutną wiadomość z życia legendarnego obrońcy. Stanisław Oślizło poznał przyszłą żonę jeszcze w czasach licealnych, w połowie lat 50. ubiegłego wieku. Przez niemal 70 lat pani Helena była u jego boku, także w czasach pamiętnej kariery. Interesowała się zresztą piłką nożną i wiernie kibicowała nie tylko mężowi, lecz także całemu Górnikowi. Gdy jej ukochany skończył karierę, dalej pozostali blisko zabrzańskiego klubu. Żona Oślizły regularnie uczęszczała na mecze przy ul. Roosevelta, dopóki jej stan zdrowia na to pozwalał.
"Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci Heleny Oślizło, żony Pana Stanisława Oślizły. Panie Stanisławie, nasze myśli są razem z Panem" - przekazał w oficjalnym komunikacie Górnik Zabrze. Udostępnił też żałobną planszę z herbem klubu.
Helena Oślizło miała wpływ na karierę męża
- Mąż wprawia mnie w dumę. Dobrze o nim mówią, a ja wiem, że to prawda - mówiła pani Helena w 2019 r. "Gazecie Wyborczej". Dziennikarz Paweł Czado przypomniał też wtedy, jak wielki wpływ miała na karierę późniejszego męża. Po udanych występach w Kolejarzu Katowice postanowił i tak wrócić do Radlina, bo poznał tam właśnie ją. Działacze miejscowego Górnika Radlin zaproponowali utalentowanemu juniorowi grę przez matkę dziewczyny! A dopiero później zamienił on radliński Górnik na ten zabrzański.
Stanisław Oślizło rozegrał dla Górnika Zabrze 296 meczów, w których strzelił trzy gole. W tym tego najważniejszego - w finale Pucharu Zdobywców Pucharów z Manchesterem City (1:2), który do dziś pozostaje jedyną bramką w historii polskiej piłki w europejskim finale. W latach 1961-1971 zagrał 57 razy w reprezentacji Polski. W 2014 r. został włączony do Klubu Wybitnego Reprezentanta.